To był trudny rok… To usłyszeliśmy od naszego kolejnego gościa. Dlatego właśnie dzisiaj wyruszają w poszukiwaniu słońca na południe, to dalsze. Cudowne jest to, że nadal nie wiedzą czy Adriatyk, czy morze Turreńskie 
. A gdyby ktoś miał wątpliwości to zależy od pogody 
Czekamy na relację i zdjęcia. Życzymy udanego, spokojnego i pełnego ciepłych dni urlopu.Jeśli ktoś z Was potrzebuje relaksu, słońca i spokoju na kempingach po ciężkich miesiącach to zapraszamy.
Dzieje się w naszym kamperze. Cieplutka kawa i małe co nieco. A potem dalej w trasę. Na rozstaju dróg podjęli decyzję popartą empirycznymi danymi: Forza Italia 
Czyli pozdrawiamy Krzywą Wieżę w Pizie i dalej Grosseto. To piękny rejon z fantastycznymi plażami i przyjemnymi „tubylcami”. Sami mieliśmy okazję podróżować tamtym wybrzeżem i nie da się zaprzeczyć, że to niesamowity kawałek Włoch. Wczoraj na tzw. rozdrożu temperatura 25 stopni i piękne słońce, co widać na załączonych zdjęciach. No i jak tu nie kochać podróży jesienią 
Wszystko zależy od chęci. Bo kasy wydajemy zdecydowanie mniej. A dogonić ciepłe południe to nie taki znowu wysiłek My coraz bliżej decyzji o wakacjach o tej porze roku, a Wy?
W San Gimigliano padało. Lało jak z cebra !!! 
Chodź nadal temperatury wakacyjne, to postanowili przeteleportować się na piękną mierzeję niedaleko Albinii. Przywitało ich ciepłe słońce. I pełen relaks. Wycieczki rowerowe i włoska sjesta. Niewątpliwie Pan Tomasz zapisze się jednak w naszej pamięci jako ornitolog pasjonat i znawca ptasiego języka 
Co zaprezentujemy w oddzielnym poście.Papiery covidowe nie były sprawdzane absolutnie nigdzie. Myślę, że lepiej jej mieć, ale przerażające doniesienia o niemalże całkowitym paraliżu turystycznym we Włoszech to raczej propaganda.Bardzo zazdrościmy i dzielimy się relacją foto, bo ona mówi więcej niż tysiąc słów.Jeśli i wy zazdrościcie to czas najwyższy przestać.
Toskania po prostu jest piękna 
Niezależnie od pogody i pory roku zawsze można znaleźć coś dla siebie. Jesień pachnie tam pomidorami, oliwkami i cytrusami. Niewątpliwą atrakcją są klimatyczne maleńkie miasteczka i widoki zapierające dech. Do jednego z nich, wpisanego na listę zabytków UNESCO trafili nasi podróżnicy. Civita di Bagnoregio to miejsce magiczne 
Pierwsze zabudowania pamiętają czasy etruskie, czyli dla ciekawych mają ponad 2500 lat. Do miasta trzeba zrobić sobie całkiem solidny spacer mostem. Skały na których stoją zabudowania stanowią bowiem naturalną fortyfikację, ale jednocześnie mają tendencję do erozji. To wszystko sprawia, ze miasteczko się kurczy i nazywane jest po włosku” umierające miasto”. Niewątpliwie była to jednak jak widać na fotorelacji bardzo udana wyprawa i zajęła włącznie z konsumpcją regionalnych przysmaków i win cały dzień, a jak wiadomo nawet we Włoszech z promilami we krwi podróżować nie należy. (Uwaga!!! Nie sprawdzano papierów covid)Dlatego nasi goście postanowili zatrzymać się na noc nieopodal na parkingu dla kamperów ( o tej porze pustym), gdzie płaci się jedynie za postój dzienny. My polecamy również Montepulciano (świetne lokalne wina do kompletu z widokami i pięknym miastem) oraz Siennę. Ten obszar pełen jest również zamków, które jak z naszego doświadczenia wynika stanowią fantastyczny plac zabaw dla młodszych uczestników wyprawy. We Włoszech, w przeciwieństwie do polskich standardów wszystkiego można dotknąć, na każdy murek wejść, a miejscowe sklepiki oferują mnóstwo gadżetów do rycerskich pojedynków 
Podróże jesienią dają nam więcej!!! Plaża, zwiedzanie, wycieczki rowerowe, degustowanie sezonowych przysmaków
i lokalnych win 
BARDZO BARDZO MIŁO !!!!
Dodaj komentarz